poniedziałek, 19 marca 2012

Dachówka czyli dom przykryty

Położenie dachówki i wprawienie okiem dachowych odbyło się tak szybko, że nie zdążyłam naładować baterii w aparacie. 
Tak więc zdjęć z procesu twórczego układania niestety nie będzie.
Wybraliśmy dachówkę w czarnym kolorze, błyszczącą. 
Głównym argumentem w tej kwestii było to iż mieszkamy na Śląsku.
 Nie mówię tutaj o legendarnej już sławie, że taki brudny, zadymiony i ogólnie beee. 
Jeszcze kilka dużych zakładów zamkną i będziemy mieli jak w uzdrowisku. 
Mówię tutaj o kwestii ogrzewania naszego i sąsiedzkiego. 
Wiadomo, że u nas najłatwiej jest o węgiel, więc ogół właśnie tego cudu używa. 
Jak nie okopcimy sobie dachu sami to sąsiedzi nam pomogą, a uwierzcie palą wszystkim.
Jeszcze trochę a napiszę rozprawkę o kolorach dymu i produktach z jakich taki barwny powstaje.
Ostatnio sąsiad zaszalał i kopci na pomarańczowo. 
Teraz czekam na zieleń ;)))
Tak to własnie ze względów estetycznych i praktycznych stanęło na czerni.
Największą jednak moją chlubą są kominy. 
Swój kształt zawdzięczają temu iż w całości są z cegły a nie z gotowych elementów.
Cegłe zakupiliśmy, zupełnie nieświadomie wraz z działką.
W trakcie jej układania znalazłam jedną, z wyrytym podpisem "producenta" i datą.....1907r.
Jest nie do zdarcia.
Wbijaliśmy nią pręty stalowe w ziemię i ani drgnęła. 
Fachowa robota, nie to co teraz. 
Oczywiście wygrawerowana cegła jest misternie przechowywana i zostanie wmurowana na honorowym miejscu w boku jednej z kuchennych szafek. 
Tak właśnie. 
Ponieważ cała zabudowa kuchni powstanie właśnie z tej cegły. 

Duże okno z salonu


Ściana tylna z balkonem

Taras





Wejście główne do domu



1 komentarz:

  1. Dach wyszedł bardzo fajnie. Czarny kolor pasuje do tych skosów. Juz sie nie moge doczekać zdjęć kuchni.

    OdpowiedzUsuń